Wielkie, drogie i nudne...choć fajerwerki i miasteczko z lotu ptaka imponowały..
wpadki otwarcia
ta gwiazdka przy kółkach olimpijskich to znak firmowy putinowskiej olimpiady...i własności patentowej do kółek...
okazuje się, że rodacy Putina nie zobaczyli wpadki, bo jak to w państwach reżimowych opóźniono transmisję o 15s aby wszystko było idealne, niezmącone, nieomylne, najlepsze...otwarcie było dla miejscowego ludu, aby pokazać, kto tu rządzi, kto jest Putinem Wielkim, kto jest tym kto podniósł Rosję z kolan i pchnął z powrotem w tory imperialnych marzeń...choćby po trupach.
A wpadek było więcej...ruchoma ludzka flaga Rosji rozlazła się, wśród świecących rolkarzy byli nieświecący, bałagan wśród tancerzy, olimpijska flaga na początku nie łopotała przy łopotającej rosyjskiej...
...to takie typowe w Rosji...wielkie, pompatyczne i tak po ludzku spier...
"Sny Rosji..." to trafny tytuł pokazu...tak by chcieli się widzieć Rosjanie...ale to tylko sen, miraż bo historia była inna...bardziej brutalna i szara...
Berlin1936 - Soczi 2014? Oby nie...niech Putin lepiej zajmuje się takimi wydarzeniami...dać mu więcej wyzwań organizacyjnych różnych imprez sportowych...